POLSKIE RADIO OLSZTYN - AUDYCJE

POLSKIE RADIO OLSZTYN, Audycja INFORMACJE KULTURALNE:

Spotkanie artystyczno-literackie w starym młynie w Barkwedzie

Redaktor: Robert Lesiński

2 stycznia 2018 (transkrypcja)

 

Robert Lesiński:

- Dzień dobry. Kwadrans do godziny 12, czas na informacje kulturalne. Warto mieć kalendarz, żeby zaznaczać, kiedy i co ciekawego się dzieje, a dzieje się okrągły rok. Uwaga, będę państwa zaskakiwał liczbami: kilkadziesiąt osób na spotkaniu autorskim, które trwa – z przerwą co prawda, ale jednak !– kilka godzin. Czy to możliwe? Możliwe, zapewniam, bowiem sam byłem uczestnikiem takiego artystycznego mityngu w podolsztyńskiej wsi Barkweda. Swoje fotografie i obrazy pokazywało kilkoro plastyków, zaś wiersze i prozę czytali: organizator spotkania – Tomasz Kardacz, Janusz Połom, Zygmunt Droński, Weronika Drajer oraz Stanisław Raginiak, który na to spotkanie przyjechał specjalnie z Grudziądza. 

Stanisław Raginiak:

- Występujących tutaj artystów, osób, było rzeczywiście sporo. Spotkanie trwa już, bez mała, chyba piątą godzinę,  i można by powiedzieć – „dla każdego coś miłego”, zapewne pomysłodawca tego spotkania, Tomasz Kardacz, tak je zaplanował. Była poezja, była proza, poezja śpiewana, jeszcze obrazy, prace plastyczne.

R.L.:

- Czy takie spotkania zdarzają się często?

S. R.:

- Nie, takie spotkania zdarzają się bardzo rzadko, gdyż przede wszystkim jeśli robią je instytucje, mniejsze, większe, to zawsze są one monotematyczne, czyli mamy albo wernisaż, albo poezję, a jednak połączenie ma sens – każdy może coś dla siebie znaleźć, tak jak tutaj: to było słuchane, bo to się wyczuwa, plastyka, piętro niżej, rónież wzbudziła zainteresowanie, sam zauważyłeś, obecność kilkudziesięciu osób świadczy o tym, że chyba tą drogą trzeba iść, może to właśnie najlepsza droga, żeby dotrzeć do osób zainteresowanych sztuką.  

R.L.:

- Mój rozmówca dotknął istoty tematu, otóż to nie było spotkanie zorganizowane przez instytucję, przez kogoś, „kto musiał”, a przez twórcę, stąd naprawdę dbałość o program spotkania, dobór uczestników, a gospodarzem był wspomniany dr Tomasz Kardacz, miłośnik sztuk, prozaik.

Tomasz Kardacz:

- Poezja, literatura u nas dla wielu ludzi jest pasją, jest namiętnością, i jeśli potrafimy to w ludziach odkryć, to dążenie i tę namiętność do poezji, to jest efekt taki, jak dzisiaj widziałeś. To grupa osób, która dzieli się swoimi wierszami, która je czyta. To jest bardzo ważne, bo to, co w poezji jest najpiękniejszejsze, to jest prawda, którą można powiedzieć, coś, co można odkryć, o sobie, o drugim człowieku, co jest tajemnicą, i jeśli jest wrażliwe i życzliwe audytorium, to jest to naprawdę miłe przeżycie. Byli tu studenci, przemysłowcy, ludzie prawa, ludzie sztuki, zupełnie różne osoby, i pomimo odległości, która ich dzieli, połączyli się w jakiś sposób we wspólnym przeżywaniu. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy i chciałbym, żeby tak zawsze było.   

R. L.:

- Ja jako uczestnik tego wieczoru z poezją, prozą, malarstwem, fotografią, też chciałbym, żeby takie spotkania odbywały się częściej, tym bardziej, że atmosferę spotkania tworzyli także śpiewający-gitarzyści: Apolinary Polek zaprezentował swoje autorskie utwory oraz klasyki Edwarda Stachury, zaś  Krzysztof  Lewandowski piosenki m.in. z repertuaru Marka Grechuty. Niechże to spotkanie, o którym państwu opowiadam, będzie kluczem, gdy będziecie coś podobnego organizowali, to sprawdzony format – zaprosić kilkoro dobrych artsytów i zaprosić publiczność, która to doceni, a ta w młynie w Barkwedzie doceniła. Dziękuję za uwagę.

 

 

***

 

POLSKIE RADIO OLSZTYN, Audycja: KOKTAJL KULTURALNY, 10 lutego 2017r. (transkrypcja)

 

Prowadzący:

- (...) Wracamy do tematów związanych z literaturą. W listopadzie w Mediolanie odbył się organizowany od 6 lat konkurs Ambiart.

Jest to konkurs artystyczno-literacki, którego celem jest propagowanie kultury bycia i obycia człowieka z naturą poprzez różne formy konfrontacji. Tematy prac, na które czekają organizatorzy, dotyczą środowiska i sztuki. Są to teksty, ale i zdjęcia, które ukazują piękno i unikalność życia człowieka w spotkaniu z naturą. W tym roku w konkursie wzięło udział ponad 560 uczestników, 40 osób zostało nagrodzonych lub wyróżnionych. Główną nagrodę – Premio Unico Speciale Internazionale – czyli Międzynarodową Nagrodę Specjalną, przyznano Tomaszowi Kardaczowi, lekarzowi mieszkającemu w podolsztyńskim Bukwałdzie.

Tomasz Kardacz:

- Wydaje mi się, że moja proza dlatego została zrozumiana i zauważona, ponieważ jest w  tych opowieściach coś z włoskiego ducha. Jest, myślę, coś bliskiego Włochom, co zresztą potwierdziło się w rozmowach z moimi kolegami-pisarzami i członkami jury, odnajdują oni tam część swoich losów. Myślę, że dla Włochów jest to trochę prostsze i trochę bardziej zrozumiałe, żeby utożsamiać się z moją literaturą, która nie jest do końca łatwa do przyjęcia, jest czasami dość karkołomna. Włosi utożsamiają te opowieści z ich przygodami, bohaterami, którzy występują w ich filmach, z bohaterami takimi jak ci z filmów Felliniego, Antonioniego, również i z bohaterami literackimi – gdybym mógł wymieniać autorów, to sądzę, że byłbym bliski dość mało znanemu w Polsce, znakomitemu pisarzowi, poecie, krytykowi literackiemu Dinowi Buzzatiemu. Warto też zauważyć, że być może my jesteśmy mniej nastawieni na odbiór literatury, a bardziej na odbiór sztuk wizualnych, bardziej trafia do nas film, być może dlatego, że odbiornik telewizyjny, który znajduje się w każdym domu jest najprostszym, najwygodniejszym łącznikiem ze światem, właśnie monitor i odbiornik tv, natomiast w kulturze włoskiej pozostaje jeszcze coś, co określiłbym jako miłość słowa. Widziałem na zgromadzeniach, spotkaniach, w których miałem przyjemność uczestniczyć, w Urzędzie Miasta w Mediolanie oraz na Kapitolu w Rzymie, po kilkaset osób, czytano tam poezję, a ludzie tym słowem się rozkoszowali, czytano też fragmenty prozy. Ja sam często tak robię, choć czasami nawet wydawało mi się to śmieszne, że biorę do ręki kawałek książki i muszę go przeczytać na głos. Podoba mi się to, sposób, w jaki układają się zdania, fraza, dźwięk, podoba mi się to niezwykłe brzmienie, skrzydlatość, jakie to słowo jest niebieskie, kolorowe, widzę tę barwę, czuję, jak gra – to jest coś takiego, co mnie osobiście uwodzi. Szkoda, że taka miłość do słowa trochę u nas ginie. Myślę też, że chyba jesteśmy bliscy Włochom, jeśli chodzi o temperament, styl bycia. Jest to naród żywiołowy, niezwykły i bardzo, bardzo ciekawy świata. Zauważyłem wielką ciekawość czytelników moich tekstów, którzy pytali, kim jestem, co robię, dlaczego piszę, skąd wzięły się tematy, skąd taka ich różnorodność, ta ciekawość była nieudawana, pytali różni ludzie, z którymi rozmawiałem, i to też było bardzo miłe.

Prowadzący:

 – Warto zwrócić uwagę, jak pięknie p. Tomasz Kardacz opowiadał o czytaniu na głos, o tym, jak odbiera literaturę, kiedy te słowa są wypowiedziane, o frazach, błękicie. Fantastycznie to brzmi. Serdecznie gratuluję mojemu rozmówcy i dziękuję za przybycie do naszego studia.

T.K.:

– Ja również dziękuję.